“Darkest Part” Czyli Podróż w Najciemniejszą Część Duszy [RECENZJA]

...Beztroska nicość zostaje przerwana przez łagodne muśnięcie...

Do twojej podświadomości zaczyna docierać fakt, że powoli budzisz się ze snu i prawdopodobnie jakaś mucha lub inne cholerstwo usiadło Ci na czole. Odruchowo próbujesz zedrzeć kołdrę i wstać z łóżka, ale po chwili odnosisz wrażenie, jakby twoje posłanie rozpływało się w powietrzu.

Otwierasz oczy i zamiast sufitu dostrzegasz nad sobą… wielkie liściaste drzewo!

Następnie uświadamiasz sobie, że jesteś przykryty stertą liści i leżysz pod gołym niebem na jakimś totalnym pustkowiu, wielkiej polanie. Rozglądasz się wokół i zauważasz, że leżysz w jednej z kilku kup liści ułożonych w pewnej odległości od siebie.

Na ręce znajdujesz zakrwawione znamię i gdy próbujesz pozbierać myśli, twoim oczom ukazują się kontury ciemnych, zakapturzonych postaci! Zaczynasz zdawać sobie sprawę, że prawdopodobnie padłeś ofiarą jakiejś demonicznej sekty i zostałeś spisany na straty…

“Darkest Part” – klip promujący piąty album grupy RED potrafi wciągnąć widza w swą mroczną fabułę już od pierwszych ujęć.

Szaro-czerwone odcienie idealnie korespondują z symfoniczną instrumentacją, która stopniowo przekształca się w epicką, rockową jazdę i podróż w najciemniejsze zakamarki duszy głównego bohatera.

Od pierwszych sekund teledysku próbowałem wcielić się w postać tegoż bohatera i dowiedzieć się, jaką rolę odgrywa w tym tajemniczym, muzycznym thrillerze.

Ciekawostką jest fakt, że historia przedstawiona w „Darkest Part” wiąże się fabularnie z poprzednimi teledyskami „Feed the Machine” oraz „Perfect Life”, a ma swoją kontynuację w „Gone”.

Gdy obejrzałem “Darkest Part” kilka razy, odkryłem przerażającą, zapętlającą się w czasie prawdę – w roli głównego bohatera odkryłem samego siebie i poczułem, jak beztroska nicość zostaje przerwana przez łagodne muśnięcie..

Czy Ty również to poczułeś… ?

Vojtas

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments