Każdy kto mnie chociaż trochę zna, to wie, że MUZYKA jest bardzo ważną rzeczą w moim życiu. Mam na myśli tutaj „tworzenie muzyki” chcąc być bardziej precyzyjnym. Wystarczy prześledzić tego Bloga, gdzie w ostatnich wpisach opisałem jak od wczesnego dzieciństwa aż do dnia dzisiejszego twórczość artystyczna wypełnia całe moje życie.
Jest jeden problem.
Tworzę to co czuję, to co kocham i to, co moim zdaniem kwalifikuje się jako „dobra muza”. Wiadomo… O gustach się nie dyskutuje i nie zamierzam tego tutaj robić. Jest bardzo wiele gatunków muzyki i odmian w ramach konkretnych gatunków.
Natomiast jakby nie patrzeć, to w Polsce aktualnie najlepiej „sprzedaje się”: pop i hip-hop, a coraz częściej „hipo-polo” jak to zwykłem określać muzykę, która jest rymowana co do zasady, natomiast w warstwie tekstowej i podkładu muzycznego jest oklepaną popeliną…
Zakładając w 2009 roku wytwórnię płytową MODERN ROCK REVOLUTION oraz we wrześniu 2022 roku niniejszego Bloga,
moim celem za każdym razem była chęć promowania ambitnej muzyki rockowej. Widząc, a przede wszystkim słysząc z jaką marną muzyką mamy do czynienia z każdej strony, chciałem prezentować, to co moim zdaniem jest naprawdę dobre. Promuję i nadal będę promował dobrą niezależną muzę zarówno polską jak również ze świata, tyle że za to „promowanie” nikt mi nie płaci. Zapotrzebowanie na twórczość niepokornych Artystów idących raczej pod prąd, aniżeli z prądem też jest dosyć nikłe.
Co do własnej twórczości, to nigdy nie szedłem z prądem. Zawsze tworzyłem to, co mi się podobało bez względu na to, ilu słuchaczy miałem. Można powiedzieć, że mój solowy projekt: PIOTR SMAŁA,
raczej już na zawsze pozostanie niszowy. No i ok, akceptuję ten stan rzeczy. Kocham tak bardzo tworzyć muzykę i pisać kolejne kawałki, że nie jest to dla mnie problemem.
Od kilku lat posiadam konto na Distrokid, gdzie ta firma ściąga tantiemy od różnych serwisów muzycznych. Zarobiłem przez okres ostatnich trzech lat wydając łącznie 5 Albumów i jedną EP nieco ponad 6$ amerykańskich. Można więc śmiało powiedzieć, że nic nie zarobiłem…
Mało tego – cały czas „dokładam do interesu”. Począwszy od zakupu komputera, interfejsu audio, mikrofonów, monitorów studyjnych, poprzez legalne oprogramowania do tworzenia muzyki oraz do tworzenia video, a na promowaniu kolejnych moich Albumów kończąc /zakupując różnego rodzaju reklamy/; to jestem w plecy dobrych kilka, a może nawet i kilkanaście tysięcy złotych…
Brutalna prawda jest taka, że chcąc pracować na własnych zasadach i tworzyć muzykę rockową w Polsce, to się na tym nie zarobi. Chyba, że gra się: pop, disco-polo, hipo-polo lub rocko-polo… bo taka muza z tego co widzę, podoba się Polakom najbardziej.
Przykro mi, że tak teraz piszę, ale właśnie tak, a nie inaczej te sprawy aktualnie postrzegam…
I teraz po co ten cały dzisiejszy wywód i do czego zmierzam…?
Reasumując:
mam już jedną działalność do której dokładam – działalność muzyczną.
Drugą działalnością, do której do tej pory także dokładałem jest moja działalność związana z niniejszym Blogiem. W związku z faktem, że mam swoje cele finansowe, a do których zrealizowania będą mi potrzebne pieniądze, to zdecydowałem się poszerzyć działalność Bloga o drugi profil tematyczny, jakim jest: Network Marketing.
Do tej pory w ciągu przeszłych kilku lat uruchamiałem trzy razy kanał na YouTube, gdzie nagrywałem filmiki o MLM i za każdym razem po jakimś czasie usuwałem je widząc, że kanał się nie rozwija tak dynamicznie jakbym sobie tego życzył. Po za tym miałem z tym „problem wizerunkowy”, bo jakoś mi to do końca nie grało, że z jednej strony ktoś mógł mnie zobaczyć w teledysku muzycznym, a z drugiej strony widział mnie jak opowiadam na innym materiale video o biznesie MLM…
Dlatego też, co by nie popadać w podobne historie w przyszłości nie planuję nagrywać filmików na YouTube, w których będę opowiadał o Network Marketingu. Niech już w wersji video będą wyłącznie klipy muzyczne, a o Network Marketingu będę pisał właśnie tutaj na Blogu.
Oczywiście nie oznacza to tego, że teraz nagle zaprzestanę zupełnie pisać o muzyce czy przestanę publikować utwory Artystów, którzy mnie zachwycają. Bynajmniej. Robić będę to nadal, tyle, że będę musiał także wygospodarować przestrzeń na moją drugą życiową pasję czyli na Network Marketing.
Zresztą to moje uciekanie od tej branży jest całkiem bez sensu biorąc pod uwagę, że 10 lat temu napisałem książkę o MLM. Ktoś kto wpisze sobie: „Piotr Smała” w Google, to będzie mógł szybko się zorientować, że to jest ten sam „Piotr Smała”, który śpiewa piosenki jak również ten sam, co ma na koncie wydaną książkę o MLM pt.: „EMELEMOMANIA”.
Za niedługo na Blogu pojawi się nowy Dział, nad którego nazwą jeszcze dumam i będę w nim pisał właśnie o „tych sprawach”… 😉
Piotr Smała