Ralph Kamiński – „Bal u Rafała” [RECENZJA]

A dzisiaj bohaterem Recenzji będzie Ralph Kamiński.

Muszę się Wam przyznać, że dzisiejsza akcja wymagała ode mnie większego samozaparcia i determinacji, ażebym napisał tą Recenzję. Z jednej strony uważam Raplha za szalenie uzdolnionego młodego człowieka, którego talent wokalny jest niezaprzeczalny; z drugiej natomiast – Jego artystyczne poczynania związane z płytą „Młodość” spowodowały w mojej psychice trwały uszczerbek… Dawno nie słuchałem tak niestrawnej, anty-przebojowej i nie melodyjnej muzyki. Może i była ta Płyta melodyjna, ale jeżeli nawet i tak, to kompletnie ja jej nie kupiłem.

Wróćmy jednak do recenzowanej dzisiaj przeze mnie Płyty.

MOJA OCENA UTWORU: bez oceny

Dzieło rozpoczyna „Uwertura bal”, gdzie przy akompaniamencie organów wynurzył się Piotr Fronczewski, który raczył nas poinformować, że „będzie trwał u Rafała bal”. Szalenie to irytujące, ale przejdźmy dalej…

MOJA OCENA UTWORU: 3

Drugim utworem jest „Małe serce”, gdzie Rafał zaczyna słowami: „nie jest łatwo”. Tak też sobie w duchu pomyślałem słuchając tej twórczości i tego, przez co jeszcze będę musiał przejść przez najbliższe ponad pół godziny… 🙂 Utwór zaczyna się patetycznymi organami i wzniosłym pełnym natchnienia głosem Ralpha. Po upływie pierwszej minuty możemy się dowiedzieć, że Rafał nie dogadywał się z chłopcami… Słowa, które śpiewa Ralph i to jak je śpiewa są czymś dla mnie zupełnie osobliwym. W tle postukuje z cicha beat i pływają instrumenty klawiszowe. Cały utwór opiera się generalnie na jednym motywie muzycznym. Motyw jest jednak przekonujący.

MOJA OCENA UTWORU: 2

Następna w kolejce jest opowieść o Babci Rafała pt.: „Krystyna”. Jest to jednak opowieść zarówno pod względem treści jak również muzycznym dla mnie totalnie niestrawna. Źle mi robi ta opowieść…

MOJA OCENA UTWORU: 2

Czwartą kompozycją na tym Albumie są „Duchy”. Ralph spokojnie rozpoczął ten utwór od strony wokalnej. Prosty jednostajny rytm i klawisze. Ta melodia jest dla mnie także mało krystaliczna. Generalnie w numerze nie wiele się dzieje. Właśnie zdałem sobie sprawę, że to już kolejny utwór, który nie posiada refrenu… Nuda.

MOJA OCENA UTWORU: 4

Piąta piosenka nosi tytuł: „Latka”. Tym razem Ralph zaczął ze znacznie większym animuszem, a i sama melodia jest zdecydowanie bardziej nośna. Jakkolwiek styl śpiewania Ralpha nie jest z mojej bajki, to muszę pochwalić Go za aranż w tej piosence. Na szczególną uwagę zasługują chóry, które bardzo dobrze wpasowują się w to Dzieło. Nóżka sama tupie, melodia już mi się wszczepiła w umysł… Jest dobrze, a myślę, że nawet i bardzo dobrze.

MOJA OCENA UTWORU: 3

Planeta i ja” – oto szósta propozycja od Ralpha. Subtelnie śpiewane słowa bardzo dobrego tekstu, w tle akompaniuje gitara akustyczna, a na drugim planie szykownie bulgoczą kosmiczne organy. Nieco przed rozpoczęciem 3 minuty dają się usłyszeć znowu chóry, które coraz bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, że pomimo mojego podirytowania sposobem śpiewania, to jednak mam do czynienia z nietuzinkowym Artystą. Dobry utwór.

MOJA OCENA UTWORU: 2

Kolejny utwór nosi tytuł „Smutno”. Ralph rozpoczął go z rozmachem, niczym Nieodżałowany Czesław Niemen. Swoją drogą uważam, że Ralph czasami słucha Niemena, wyczuwam pewne inspiracje w Jego twórczości.

2:46 – na to czekałem! Wchodzi jakiś natchniony Tenor. Sam jednak Tenor nie uratował tego utworu od wiejącej nudy.

 

MOJA OCENA UTWORU: 3

Ocean” trwa jedynie 1:21, ale ma bardzo ładną melodię i Ralph pokazuje swój kunszt, także nie będę się czepiał. To krótkie Dziełko zaliczam jako udane.

MOJA OCENA UTWORU: 5

Dziewiątą piosenką jest „Pies”. Utwór rozpoczyna się typowo dla Ralpha na tej Płycie. Spokojny śpiew, budowanie klimatu, wyczekiwanie na coś szczególnego… Około minuty od rozpoczęcia wchodzą bardziej zdecydowane perkusjonalia nieco rozpędzając ten utwór. No nieeee, 1:36 jest czymś absolutnie genialnym! Otóż Rafał „dał głos”: „hał, hał, hał, hał”, ale…

oto daje się usłyszeć odpowiedź jakiegoś bardziej zdecydowanego męskiego głosu: „HAŁ, HAŁ, HAŁ, HAŁ”. I tak sobie chłopaki pohałczeli ze sobą radośnie. Jest to jednak czymś tak nieoczywistym, awangardowym i odważnym, że pomimo całego absurdu sytuacji muszę dać temu Dziełu maksymalną notę.

MOJA OCENA UTWORU: 3

Płytę jako 10 utwór kończy „Bal u Rafała”. Słychać pasaże klawiszowe, szalone wokalne przypływy oraz odpływy, chóry, elektronikę czyli generalnie to, z czym mieliśmy do czynienia w ciągu mijającego czasu.

 

PODSUMOWANIE:

Można nie być fanem twórczości jakiegoś Artysty, ale jednocześnie doceniać jej niewątpliwe walory. Ja jestem dokładnie w takim miejscu i czasie mojego postrzegania omawianego Albumu. Być może za jakiś czas zostanę fanem Ralpha, ale to musiałoby się raczej zbiec ze zwrotem samego Artysty w stronę bardziej agresywnego grania, niekoniecznie gitarowego. Doceniam jednak Raplha za Jego niezwykłą oryginalność, powiedziałbym nawet, że awangardowość. Zawarł On na tym Albumie w moim odczuciu zaledwie 30% swojego potencjału wokalnego. Myślę, że w muzyce rockowej też by sobie doskonale poradził. Mam nadzieję, że przy którymś tam artystycznym wcieleniu Rafpha, ujrzę jeszcze, a przede wszystkim usłyszę Ralpha śpiewającego Rocka.

Piotr Smała

 

ARTYSTA: Ralph Kamiński

Tytuł Albumu: „Bal u Rafała”

Średnia z Utworów: 3.0

Oryginalność: 5

Kompozycje: 3

Brzmienie: 4

Partie Instrumentalne: 4

Wokal: 5

Teksty: 3.5

MOJA OCENA: 4 / 5

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments